Karmienie piersią.

Mam wrażenie, że bardziej niż w poprzednich dokumentach zaznacza się rolę mleka matki. Zaleca się wyłączne karmienie piersią przez pierwsze półrocze życia dziecka 🙂 Zaznacza się jednak, że częściowe karmienie mlekiem matki łączone z karmieniem innym popakrmem będzie również dobrym rozwiązaniem (możemy sądzić, że następnym w kolejności :)) Zgodnie ze wskazaniami WHO karmienie piersią powinno być tak długo kontynuowane jak Matka i Dziecko będą sobie tego życzyli! (Mam ogromną nadzieję, że ten zapis wreszcie, naprawdę trafi do jak największej ilości odbiorców).

Dlaczego warto nadal karmić piersią podczas rozszerzania diety?
– mleko matki zawiera więcej niż 80 różnych enzymów wspomagających trawienie!
– mleko matki nie jest jałowe, tylko jest bogate w niezbędne bakterie, które zasiedlają układ pokarmowy dziecka i wspomagając trawienie pokarmu, syntezę witamin 🙂
– pokarm tworzy się ze krwi mamy i jest bogaty w szereg komórek przeciwinfekcyjnych, wspierających odporność: limfocyty B, T, neutrofile, makrofagi, cytokiny, nukleotydy, laktoferyna i lizozym, imunoglobulina A, a także komórki macierzyste.

W tej części zaleceń jest fragment dość kontrowersyjny. Zbyt precyzyjnie próbuje określić ilość karmień i wprowadza zalecenie by po 1 roku życia nie karmić dziecko nocą:

„Zdrowe niemowlęta w wieku 1-6 miesięcy karmione wyłącznie piersią pobierają około 75 ± 12,6 g mleka z jednej piersi i 101 ±
15,6 g z obu piersi. Średnia liczba karmień zmniejsza
się z wiekiem dziecka i wynosi [5]:
■ w pierwszym półroczu życia 8-12/24 h
■ w drugim półroczu życia 6-8/24 h
■ w 2. roku życia 3-6/24 h.
Należy dążyć do tego, aby dziecko po 1. roku życia nie było już karmione w nocy. Obecność jakiegokolwiek pokarmu na zębach dziecka sprzyja rozwojowi próchnicy [7].”

Po pierwsze. Te dane mogą dotyczyć dzieci w 50 centylu. Brakuje tu zaznaczenia, że są to tylko dane orientacyjne i że dziecko przez 1 rok życia powinno być karmione na żądanie. Brakuje tu informacji, że po pierwszym roku życia mleko matki powinno stanowić mniejszy udział w diecie, niż pokarm stały. Zalecenie koncentruje się na gramach spożytego mleka? Serio? Przecież wcześniej piszą „pokarm dostosowuje się do potrzeb dziecka i mamy.” Wiemy, że może być mniej lub bardziej skondensowany. Niestety, widzę, już zapytania zatroskanych mam, ważących swoje dzieci przed karmieniem i po, czy jeśli przybiera (tylko albo aż) x gram to czas przejść na mleko modyfikowane lub ograniczyć karmienie…

Po drugie. Medycyna nie patrzy na całą sytuację, z którą matka i dziecko mają do czynienia. Nie karmić nocą – kosztem ogromnego płaczu i stresu obu stron. Dlaczego zalecenia nie odnoszą się w ogóle do tego? Tak jakby to nie istniało, albo było nieistotne.